Kilka słów o kosmetyku Aubrey Balsam do ust w sztyfcie Mięta
- Opakowanie plastikowe małe i poręczne, typowe dla pomadek do ust o pojemności 4,28 g
- Zapach jest bardzo przyjemny dla nosa – świeża i słodka mięta. Pomadka pachnie bardzo podobnie do
miętowych gum do żucia - Konsystencja balsamu jest standardowa, nie jest zbyt miękka ani też zbyt twarda i trudna do rozsmarowania
- Wydajność kosmetyku jest dobra.
Chociaż przyznam, że używam pomadki często ze względu na
apetyczny zapach - Cena: 17.73zł
- Dostępność : sklep biobeauty.pl
- Skład
: Cera alba (organic beeswax), cocos nucifera (organic coconut) oil,
virgin olea europaea (organic olive) oil, simmondsia chinensis
(organic jojoba) seed oil, cannabis sativa (organic hemp) seed oil,
mentha spicata (organic spearmint) leaf oil, rosa rubiginosa (organic
Rosa Mosqueta®) seed oil, tocopherol (vitamin E). Więcej o
poszczególnych składach przeczytasz tutaj - Więcej informacji o kosmetyku tutaj
Użycie i Efekty Aubrey Balsam
Jest to jedna z tych pomadek, które chce się używać często i mimowolnie się po nią sięga. Ma
przepyszny i aromatyczny zapach, który uzależnia. Jest zawarta w opakowaniu takim jakim lubię, gwarantuje zachowanie higieniczności użycia. Po aplikacji na ustach, pozostawia je przyjemnie nawilżone i miękkie w dotyku. Nie skleja ust ani nie tworzy na nich zbyt tłustej warstwy. Chroni usta w sposób zadowalający, jednak dla
pełnego komfortu używam jej co 2-3 godziny. Dobrze radzi sobie z suchymi skórkami na ustach, zmniejsza również niewielkie podrażnienia ust
przepyszny i aromatyczny zapach, który uzależnia. Jest zawarta w opakowaniu takim jakim lubię, gwarantuje zachowanie higieniczności użycia. Po aplikacji na ustach, pozostawia je przyjemnie nawilżone i miękkie w dotyku. Nie skleja ust ani nie tworzy na nich zbyt tłustej warstwy. Chroni usta w sposób zadowalający, jednak dla
pełnego komfortu używam jej co 2-3 godziny. Dobrze radzi sobie z suchymi skórkami na ustach, zmniejsza również niewielkie podrażnienia ust
Podsumowanie
Bardzo polubiłam tą pomadkę do ust. Myślę że zadowoli każdego, kto nie ma dużych wymagań odnośnie
tego typu produktów. Kosmetyk ma przyjemny skład, warty uwagi między innymi zawiera : olejek Rosa Mosqueta, olej kokosowy, olej jojoba. Warto dodać że posiada również certyfikaty takie jak USDA i QAI . Uważam że jest warty swojej ceny, która w moim odczuciu nie jest wygórowana jak na naturalny kosmetyki. Bardzo ciekawią
mnie inne wersje zapachowe tej pomadki takie jak mandarynka i miód i wanilia.
tego typu produktów. Kosmetyk ma przyjemny skład, warty uwagi między innymi zawiera : olejek Rosa Mosqueta, olej kokosowy, olej jojoba. Warto dodać że posiada również certyfikaty takie jak USDA i QAI . Uważam że jest warty swojej ceny, która w moim odczuciu nie jest wygórowana jak na naturalny kosmetyki. Bardzo ciekawią
mnie inne wersje zapachowe tej pomadki takie jak mandarynka i miód i wanilia.
ja ostatnio bardzo mam przesuszone usta:) ciekawy produkt
Przydatna recenzja 😉
Mam ją i jestem tego samego zdania 🙂
Marka genialna, balsam zapowiada się super 🙂
też tak sądzę:)
Szczerze mówiąc, to nie znam tego produktu. Ja mam całe mnóstwo balsamów- porozsiewane są po kieszeniach, po torbie 😀 Wszędzie 😛
Ostatnio nie rozstaję się z balsamami do ust, bo są w opłakanym stanie 🙁
Ptysiablog
Ja pomadki zazwyczaj wybieram ze względu na apetyczny zapach 🙂 Ciekawa propozycja mięty, chętnie bym wypróbowała 🙂
U mnie wymagania są spore, usta szczególnie jesienią i zimą wysuszają mi się naprawdę mocno. Teraz chciałabym wrócić do Sylveco, bo miałam do czynienia z tymi sztyftami lata temu…
pozdrawiam, A
Ja lubię pomadki z Carmexu 🙂
O chyba coś dla mnie. A jeszcze jej nie miałam:)
jeszcze nie trafiłam na taki zapach pomadki, musi być ciekawa 🙂
http://www.juiloy.blogspot.com
Ja sobie ukochałam lip butter z Nivea – uwielbiam! Buziaki na miły weekend :*
Będę miała na uwadze 😉
Jeszcze o niej nie słyszałam 😀 Przydałaby się moim spierzchniętym ustom :<
Skład ma rewelacyjny, chętnie poznałabym ją bliżej! 🙂
Niestety nie lubię miętowych pomadek do ust 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
wygląda ładnie 😀
Lubię kosmetyki o miętowym zapachu. A ten wygląda naprawdę interesująco 😉
Nie używałam go ale bardzo lubię balsamy w sztyfcie. 🙂
U mnie mięta króluje wiosną i latem 🙂
ciekawa jej jestem :DD
Great post!!! I like your blog!!!
Would you like to follow each other? let me know…
Besos, desde España, Marcela♥
mi właśnie usta popekały i zamiast zostawić je w spokoju, to jak mi się goi to ja skubię
Brzmi apetycznie:) Ja już od wieków jestem wierna pomadce alverde i rumiankowej alterry. Szczerze to nie pamiętam kiedy miałam jakąś inną:)
hmm… wanna try this soon. 🙂
Anyway, I followed your blog, hope you can follow back, too!
Thanks!
It’s a GIRL Thing
Nie znałam. Ja w każdej torebce muszę mieć pomadkę ochronną 😉
Aktualnie używam balsam z Sylveco. Jest ok, jedyny minus jest taki, że zapach nie jest zbyt przyjemny. Więc zaciekawił mi zapach tego balsamu Aubrey 🙂
Brzydki Ptak Blog
Ciekawa ta pomadka choć cena zdecydowanie za wysoka.
Jest na mojej liście przy następnych zakupach 😉