
Prawda social mediów – łudząca idealność
Prawda social mediów , coraz bardziej nurtuje. Czy w internecie jest wszystko idealne ? Do takiego zdania doszłyśmy ostatnio z koleżanką niektóre ,,Blogerki są zbyt idealne”. Patrząc na to co dziej się w blogosferze i mediach społecznościowych – nie jedna osoba dojdzie do podobnych wniosków.
Czy moda na ,,idealne życie” minie ? Czy zacznie ogarniać coraz to większą liczbę osób ? Czy w końcu zwolnimy i zaczniemy żyć chwilą, a nie po to by ją uwieczniać ? Przyznam, że długo zastanawiałam się czy opublikować ten post. Może on urazić niektóre osoby…
Idealność staje się coraz bardziej nudna
Wchodząc na bardzo popularne blogi, nie da się nie zauważyć, że łącz je jedno – idealność i perfekcja.
Profesjonalne sesje zdjęciowe, markowe ubrania i kosmetyki, figura o której może pomarzyć przeciętna kobieta. Na zdjęciach nie ma żadnej skazy, uśmiechają się do nas piękne kobiety i mężczyźni. Nie do pomyślenia jest, by ktoś wrzucił pierwsze przypadkowo zrobione zdjęcie, czy też ujawnił coś czego się wstydzi z własnego życia. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, ukazując swoje życie w przerysowanej rzeczywistości. Ciągłe idealizowanie swojego życia, sprawia że inni mogą nas odebrać jak kogoś sztucznego. To tak jak z reklamą, wychwalane produkty nie zawsze okazują się dobre jakościowo.
Gdzie tkwi zatem złoty środek ? W blogowaniu jak i w rzeczywistości – warto być sobą. To właśnie nie idealność czyni nas kimś wyjątkowym i nie powtarzalnym.
Mam idealne życie a ty ?
Media społecznościowe pękają w szwach od natłoku informacji – każdy musi uwiecznić chwilę, moment życia by inni widzieli. Ostatnio mocno się zdziwiłam gdy natrafiłam już na setki zdjęć z koncertu Davida Gilmoura, podczas gdy ten jeszcze trwał. Pytałam się sama siebie – Po co jechali na koncert ? Po to by robić zdjęcia czy zobaczyć artystę na żywo ?( swoją drogą powinni zabronić używania telefonów na koncertach, to brak szacunku dla innych a zwłaszcza dla artysty)
Jeszcze trochę a na blogach powstanie nowa seria ,,Pamiętników z wakacji” a w niej szczegółowe relacje z podróży. Kilkanaście zdjęć egzotycznej potrawy, każdy zabytek obfotografowany z każdej strony. Rozumiem radość z wyjazdu na wakacje, niektórzy jednak nie znają umiaru w wychwalaniu się.
Naprawdę sztuką jest zachować w tym złoty środek, ja ciągle się tego uczę. Są rzeczy którymi chcę się dzielić z innymi, wiele wolę jednak zachować dla samej siebie.
Czy lajki są ważniejsze ?
Zbieranie lajków, stało się bardziej popularne niż kolekcjonowanie karteczek do segregatora w latach 90.
Im więcej tym lepiej… nie jedna osoba swoją wartość liczy w lajkach. Czy zdajecie sobie sprawę, że brak lajków jest jednym z powodów samobójstw młodzieży ?
Czy lajki są rzeczywiście odzwierciedleniem wartości kogoś ? Weźmy na przykład konkursy w których nie raz nie dwa, wygrał ktoś kto na to nie zasługiwał, bo był bardziej popularny. Lajk nie koniecznie oznacza, że coś lubię. Często klikamy coś bezmyślnie, lub tylko dlatego że oczekujemy rewanżu.
W rzeczywistości te wszystkie łapki w górze czy serduszka nie mają znaczenia. To najbliżsi i znajomi, znają nas najlepiej i wiedzą kim jesteśmy. Na co dzień nie jest możliwe chodzenie z photoshopem na twarzy, a nad naszymi głowami nie lata informacja ile lajków zdobyliśmy.
To kim jesteśmy na co dzień ma znaczenie. Gdy zabraknie internetu – Jaką wartość będę miały wirtualne lajki ? Co tak naprawdę jest ważne ? Wrzucanie co chwile swojego idealnego selfie do sieci ? Czy też realne życie i my z swoimi wszystkimi wadami i zaletami ?
Ty jesteś po prostu zazdrosna !
Oczywiście, że jestem zazdrosna. To ludzka rzecz chcieć czegoś co mają inni. Staram się by ta zazdrość motywowała mnie do pracy nad samą sobą. Wiem jedno, jestem przeciętną kobietą i nic już tego nie zmieni. Dobrze się czuję nie będąc idealną. Z drugiej strony nie mam zamiaru stać w miejscu i nic nie robić. Rozwój jest dobrą rzeczą, chcę aby on szedł w dobrym kierunku. Łatwo zboczyć z drogi i zbyt idealizować swoje życie w sieci, podczas gdy te normalne kuleje. Liczy się tu i teraz… Żyję swoim życiem, a blog jest tyko dodatkiem. Bycie celebrytką mi nie grozi 😛 Ale skoro innych to kręci ? Ich wybór !
kargawr.
2 lipca 2016 at 13:35ja najwiekszych blogów czy instagramów nawet nie oglądam. Z drugiej strony nie mam nic do osób które dzielą się zdjęciami z wyjazdów, lubię oglądać ładne widoki i sama wrzucam czasem jakieś miejsca 🙂 oczywiscie nie pokazuje towarzyszących mi osób a czasem nawet i siebie 🙂 trzeba znac umiar 🙂 fajnie,ze ludzie dziela sie szczesliwymi momentami ale nalezy pamietac i brak poprawke na to,ze kazdy ma jakies problemy i nie istnieje cos takiego jak zycie idealne 🙂
Marzena T
2 lipca 2016 at 13:50Zgadzam się z Tobą ! Ja też dzielę się z innymi szczęśliwymi momentami. Trzymam jednak w tym umiar
kargawr.
2 lipca 2016 at 14:25Dokładnie 🙂
Beauty B.
2 lipca 2016 at 14:31Ja zdecydowanie lepiej czuję się ,, w świecie normalnych dziewczyn prowadzących blogi", normalnych czyli mających trądzik i szereg innych problemów 😉 Takie blogi czyta mi się najlepiej 😉
Cherry Belle
2 lipca 2016 at 13:57A ja nawet instagrama nie mam, także na te ideały nawet nie patrzę ;D Fajnie z jednej strony, ze są takie kobiety, idealne w każdym calu, ale obawiam się, zeta idealność, czasem jest tylko na fotkach 🙂
Marzena T
2 lipca 2016 at 14:05Też tak myślę, dlatego nie dołuję się tak bardzo że nie jestem tak ładna haha 😛
Anonimowy
2 lipca 2016 at 14:16Już dawno to zauważyłam i chyba z ponad rok temu o tym pisałam. I stwierdzam szkoda nerwów i mam wyjebane.
Marzena T
2 lipca 2016 at 18:04Właśnie szkoda nerwów 🙂
Anonimowy
3 lipca 2016 at 18:23Zdrowie psychiczne jest ważne! 🙂
sugarcube
2 lipca 2016 at 14:17Bardzo ciekawy post. Ostatnio tez o tym myslalam. Lepiej zaczac robić swoje niz biernie przygladac sie poczynianiom innych..
Pozdrawiam mocno
Kraina Urody
2 lipca 2016 at 14:23na te popularne, idealne blogi nawet nie zaglądam, można się nabawić kompleksów, a photoshop aż razi
Veronica B.
2 lipca 2016 at 14:34Era plastikowego życia 🙂 Na moim blogu recenzja podkłady Marc Jacobs, zapraszam Cię serdecznie 🙂
KosmetykoFanki
2 lipca 2016 at 15:01Świetny post kochana, dużo jest ideałów ale ja pozostaje sobą, mam kilka nadprogramowych kilogramów i wiem, że nigdy perfekcyjna nie będę;p ale fakt coraz więcej blogerek walczy o popularność i sławę 🙂
Marzena T
2 lipca 2016 at 18:06Mi się tylko marz by moje wypociny na blogu nie poszły na marne. Na popularność jestem za słaba psychicznie – to nie dla każdego
Helen G.
2 lipca 2016 at 16:05Fajnie, że odważyłaś się poruszyć ten temat!!! Mnie czasem aż mdli od tych wymuskanych, idealnych blogerek, czy innych internetowych celebrytek, gdzie ich wartością nadrzędną są lajki.
Gaja
2 lipca 2016 at 16:38Do tego tematu mam obojętny stosunek, w sumie czytając artykuł nawet nie myślę o konkretnej osobie piszącej bloga, a patrzę, czy dana treść może mnie zainspirować do nowych działań. A kiedy trafiam na wyjątkowo "zmanierowany" blog, to czym prędzej z niego uciekam – niech ci najbardziej próżni tkwią w w swoim kółku wzajemnej adoracji, to nie mój świat.
Anita B.
2 lipca 2016 at 17:12Faktycznie szczególnie na insta widać, że dziewczyny wpięły się w jeden schemat i tracą autentyczność. Podobne zdjęcia, stylizacje, pozy… Faktycznie ciut to śmieszne. Ale na szczęście jest spora przeciwwaga w kontach naprawdę ciekawych osób 🙂
Królowa Karo
2 lipca 2016 at 17:18Ja nie jestem idealną blogerką. Nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radzę. I na moim blogu jestem prawdziwa ja – nie super zgrabna, nie zawsze z idealnym makijażem i perfekcyjnie ułożonymi włosami. Jestem taka, jaka jestem na co dzień.
Marzena T
2 lipca 2016 at 18:07,,Nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radzę" – Naprawdę mądry cytat ;D
Blueberry
2 lipca 2016 at 17:39Ale nie ma ludzi idealnych!!!! Trzeba o tym pamiętać!!!!
Nie wiem czy pamiętacie: ok pół roku temu jakaś osoba, kobieta, która prowadziła bardzo dobry Instagram, nie z Polski (wszystko idealne, tylko ja nie jestem idealna, bo nie pamiętam jej imienia) przeszła załamanie nerwowe i oświadczyła, że wszytko to co pokazywała to było nieprawdą. Bardzo dużo czasu zajmowało jej to, żeby tak się zmienić, zrobić takie ujęcia, pokazać się z takim produktem, że stwierdziła, że zatraciła samą siebie! I myślę, że to jest nauczka dla osób, które tak samo robią w polskiej blogosferze.
Żal mi tylko tych niezbyt dojrzałych kobiet lub nastolatek, które wierzą, że to wszytko to prawda. One również w przyszłości będą miały problemy z zaakceptowaniem samych siebie tak bardzo nieidealnych.
Marzena T
2 lipca 2016 at 18:09No tak – często takie zachowanie jest niczym innym jak wołaniem o pomoc. Na siłę szukanie akceptacji wśród innych podczas gdy nie akceptuje się samego siebie
madame raspberry
2 lipca 2016 at 18:13To smutne że teraz tyle dziewczyn prowadzi bloga tylko dla sławy, a nie po to aby wnieść coś dla świata i innych;/
blondelook
2 lipca 2016 at 18:43Kilka lat pracowałam w lab fotograficznym i głównie na photoshopie i dlatego dzis na swoim blogu nie umieszczam zdjęć przerobionych tylko takie zwyczajne jak ja sama. Uwierz mi, że niektóre z dziewczyn tych zupełnie przeciętnych na zdjęciu przerobionych nawet przeze mnie byś nie poznała, można zmienić wszystko. Możesz mieć nieskazitelną skórę, białe ząbki, błyszczące gęste włosy…….MAGIA tylko po co? Ja tego nie neguje każdy robi co chce i jak chce.
Bardzo fajny post i życzę Ci byś zawsze pozostała sobą:)
Pozdrawiam
Karolina Gie
2 lipca 2016 at 19:34Mi też daleko do ideału… i dobrze mi z tym 🙂
Fakt, że nie widzę sensu pokazywania na blogu czy instagramie jakiś smutnych momentów czy prywatnych problemów, ale z drugiej strony nie chcę pokazywać siebie i swojego otoczenia w idealnej otoczce, której nie ma 🙂
Sylwia testuje i radzi
2 lipca 2016 at 20:36Nie ma ideałów 🙂 Kocham siebie i swoje nieidealne życie i nie zamieniłabym je na żadne inne. A blogerki, które są "idealne" nie ruszają mnie 😉
Natalia O
2 lipca 2016 at 20:49Też nie jestem idealna, ale przez to, że daleko mi do ideału jestem kimś oryginalnym, niepowtarzalnym i jedynym w swoim rodzaju. Najważniejsze, to zachować umiar i zdrowy rozsądek – wtedy wszystko będzie okej 🙂
Panna Migootka
3 lipca 2016 at 06:48Zgadzam się z Tobą. Te wszystkie wyretuszowane zdjęcia, takie same wnętrza lub kompozycje. A już najbardziej nie cierpię prywaty…i to takiej bardzo osobistej, intymnej. Niedługo niektóre vlogerki to pokażą co robią w łóżku oraz u ginekologa.
Łukasz Bier
3 lipca 2016 at 07:43heh ja nie pokazuje swojego zycia w social mediach myślę ,że jest gdzieś jakaś granica 🙂
Kathy Leonia
3 lipca 2016 at 07:54ideałów nie ma blogerskich;p są jedyne photoszopy:) mi się śmiać z tego chce 😀
Ann Ka
3 lipca 2016 at 10:04ta idealność niektórych rzeczywiście rzuca się w oczy 😀 mi daleko do ideału, ale niezbyt mi to przeszkadza 🙂
Blogowy Świat
3 lipca 2016 at 10:35osobiście uważam, że na wszystko co oglądamy, czytamy czy też widzimy w necie trzeba brać poprawkę 😉
Kathy Leonia
4 lipca 2016 at 06:04haha i to jest sedno:D
Rez Nor
3 lipca 2016 at 11:44Nie czytam najbardziej popularnych blogów blogerek-celebrytek, nie oglądam tych najbardziej znanych na YT czy na Instagramie. Szkoda mi na to czasu – tak jak pisałaś – idealni ludzie i ich idealne życie, wszystkie ich działania wydają się strategią marketingową w celu zwiększenia popularności, odstręcza mnie to. Coraz częściej jednak zauważam, że "idealny blog i życie" to nie tylko domena tych najpopularniejszych blogerów, także ci nowi wpadają w nurt pokazywania siebie i swojego życia jako idealne.
Nie przeszkadza mi absolutnie, że ktoś chce się dzielić swoim życiem np na blogu. Jeżeli pokazuje swoje autentyczne ja, tym częściej odwiedzam taki blog.
Sandra Wieczorek
4 lipca 2016 at 10:22Patrząc w przeszłość to ciągle istniało. Dążenie do idealności. Przykłady: Sparta-mieć idealną fizyczną sprawność, Marilyn Monroe za swoich czasów była też dla reszty kobiet ideałem 🙂 To dążenie do ideałów, które sobie tak naprawdę ludzie sami w swoich umysłach stworzyli jest pewnego rodzaju naturalną tendencją, więc raczej nie oceniałabym tutaj blogerek lub celebrytek pod tym kątem, bo za każdym razem patrząc na to wszystko mówię sobie "Tak oni są idealni, ale to dlatego że reszta społeczeństwa zrobiła z nich ludzi idealnych, a sami wcale mogą się za takich nie uważać" 🙂 Więc jak widać jest to tylko termin 🙂 O ludzie! Ale do tego filozoficznie podeszłam hahaha 😀 Fajny post, ale tak jak piszę trzeba pamiętać o tym, że to my robimy ich wszystkich idealnych 😉 Miłego dnia :*
http://www.sandina.pl
Marzena T
4 lipca 2016 at 10:35Bardzo mądrze rozumujesz 🙂 Zgodę się Idealność to tylko termin – nie ma definicji
Karolina90
4 lipca 2016 at 19:28Nie ma idałów – są tylko ludzie. Co do laików – zgadzam się w 100%. Dorzuciłabym do tego jeszcze komentarze. Znam ludzi, którzy stosują na blogach metodę: nie masz komentarzy – nie istniejesz! Wiele razy zdarzało się, że wchodziłam na jakiś blog i czytałam, że ktoś po drugiej stronie chce zamknąć bloga, bo nikt nie skomentował ostatniej notatki. Osobiście wyznaję zasadę, że skoro nie mam nic ciekawego do powiedzenia – nie komentuję. Zresztą zdarza się, że kilka moich notek pod rząd nie ma komentarzy i jakoś nie robię ku temu tragedii. Bo nie uznaję prowadzenia bloga tylko dla komentarzy. I bez nich wiem, że jestem pełnowartościową osobą, chociaż też mam chwilę zwątpienia w życiu.
-I-K-S-
5 lipca 2016 at 11:43świetny tekst i spostrzeżenia. W internecie króluje bufonada i wyretuszowana rzeczywistość. Sądzę, że ludzie w ten sposób poprawiają sobie nastrój.A gdy do tego ujawni się w nas narcystyczna osobowość, wszelkie blogi i inne instagramy to woda na młyn 😉