Jak zmotywować się do ćwiczeń ? Czyli jak sprawić by chciało nam się tak bardzo, jak się nie chce ? Lenistwo stało się jedną z największych epidemii jaka dopadła ludzkość. Brak aktywności fizycznej lub nawet jakiegokolwiek ruchu ( pomijając drogę tam i z powrotem od lodówki do kanapy) staje się coraz bardziej powszechne. Jeszcze 100 lat temu, aktywność fizyczna i zażywanie ruchu była codziennością.
Dziś ograniczamy się do minimalnego ruchu, nie bacząc na to jakie konsekwencje z sobą to niesie. Otyłość, cukrzyca, problemy zdrowotne, depresja…. lista ta praktycznie nie ma końca.
Jeśli dobrze się rozejrzysz, to znajdziesz w swoim otoczeniu osoby cierpiące na choroby spowodowane brakiem ruchu. Takich ludzi jest coraz więcej a lenistwo zbiera coraz więcej plonów.
Zmienił się nasz tryb życia
Coraz mniej osób, regularnie uprawia sporty a coraz więcej woli spędzać czas przed komputerem niż na świeżym powietrzu. To nie są głupoty – ludzkość popada w coraz większe lenistwo.
Tak jak i jedzenia czy snu nasz organizm potrzebuje ruchu by prawidłowo funkcjonować .
Często jest tak, że większość dnia spędzamy siedząc na 4 literach niż na ruszaniu się. Pracujemy siedząc, przychodzimy do domu i znowu siedzimy.
Jak przyjdzie co do czego i nagle musimy się więcej poruszać – wszystko nas boli. Udajemy się do lekarza ten nam zleca ,,tabletki na ból” który tak naprawdę problemu nie rozwiąże a sprawi, że dokładamy się do coraz grubszego portfela farmaceutów.
Obawiam się, że niedługo wróżba przyszłości z bajki WALL E stanie się rzeczywistością.
Kto oglądał ten wie jak wyglądają ludzie ,przyszłości”
Przytwierdzeni do wózków nie są w stanie zrobić nic, bo wszelki ruch jest czymś ponad ich siły. Czy na pewno tego chcemy ? Sądzę, że większość z nas chce uniknąć tego szarego scenariusza.
Rozwiązanie jest banalnie proste – wykonanie wymaga naszego zaangażowania.
Musimy się po prostu więcej ruszać ! Jak zmotywować się do ćwiczeń ?
Każdy z nas w wymyślaniu wymówek jest dobry :
,, Jestem chuda nie muszę się ruszać”
,,Pracuje ciężko całe dnie i nie mam ochoty na nic, a tym bardziej by biegać ” ,
,, I tak mi nic to nie da”
,, Podobam się mojemu chłopakowi taka jaka jestem – nie muszę dla niego nic zmieniać”
itp…itp…..
Wymówek tak na prawdę nie ma końca !
Ja sama jestem całkiem w tym dobra i to nie jest powód do dumy
Nic nie zmienia faktu, że każdy kto się nie rusza jest jeLENIEM
Zamiast użalać się nad swym losem i jęczeć jaka/ki to ja nie jestem zrób coś dla siebie !
Poświęć chociaż 30 minut dziennie na uprawianie jakiegoś sportu np. bieganie

RUSZ DU*Ę nie bądź jeLEŃ
Regularne ćwiczenia – co dają ?
- Twój organizm będzie lepiej funkcjonował
- Będziesz miał/miała większą ochotę do życia ( brak ruchu= depresja)
- Będziesz miał/a więcej energii każdego ranka
- Zmniejszysz podatność organizmu na wirusy
- Poprawisz swój metabolizm
- Zwiększy się twoja ochota na igraszki w łózko
- Przeciwdziałasz starzeniu się organizmu ( bo każda nie używana rzecz szybciej rdzewieje)
- Zwiększysz swoją sprawność fizyczną
- Zaoszczędzisz na lekarstwach
- Poprawisz swój wygląd
- Ratuje swoje życie !
A więc rusz du*ę nie bądź jeLEŃ
super artykuł!
poruszasz ważne sprawy…
wstyd, że też czasem jestem jeLENIEM
Prawda, znam takich jeLENI całą masę 🙂
Ja już od kilku lat całe szczęście nie muszę się zmuszać i 3x w tygodniu pole dance i codziennie joga i jest cudnie:)
…no i mówię to ja pani farmaceutka 😉
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
Cóż, póki nie znajdę sobie kompana do biegania, to pozostanę jeleniem 😀 Mam jeszcze kilka innych wymówek, jakby co 😛
U mnie dzień bez ćwiczeń jest stracony.
Ty to potrafisz człowieka zmotywować 😀
Dziękuję 🙂 Tak naprawdę to głównie motywacja dla mnie samej 🙂
Odkąd przerwałam treningi jakieś 4-5lat temu to staram się chociaż ćwiczyć 30 minut dziennie. Takie ćwiczenia pozwalają zachować ciało w formie 🙂
Świetny wpis! 🙂
To prawda, że ludzie się tacy robią – nie wiem, czy to kwestia czasów czy wieku?
Ja akurat nie mogę żyć bez ruchu, bo brak mi go bardzo. U mnie lenistwo polega na tym, e zamiast pracować grzecznie przy biurko, muszę sobie gdzieś pójść – oczywiście pod pretekstem zakupów, sprawunków, itp., ale potem zamiast podjechać autobusem, wracam przez godzinę – szybkim krokiem, żeby nie tracić czasu, ale jednak… mogłabym szybciej, tylko tak dobrze się przejść trochę i przewietrzyć umysł… 🙂
Kiedy przez kilka tygodni byłam uziemiona po operacji nogi, myślałam, że oszaleję. Wtedy też odkryłam, że zaczynam się robić smutna i przejmować się głupotami, na które normalnie szkoda mi czasu – a wiele znanych mi osób mających mało ruchu ma tak na co dzień. Teraz myślę, że to efekt braku ruchu.
Fajnie, że poruszyłaś ten temat – może da do myślenia komuś?
I fajnie, że zrobiłaś to w taki sympatyczny i ciepły sposób, bez mądrzenia się i sztorcowania. 🙂