Hej Wszystkim,
Szkodliwe składy kosmetyków to temat nam nie obcy. Nie wiem jak wy, ale ja bardzo się cieszę, że rośnie świadomość konsumencka odnośnie składników kosmetycznych. Widać to chociażby po tym, że marki kosmetyków wprowadzają coraz więcej serii kosmetycznych o bardziej naturalnych i bezpieczniejszych składnikach.
Niestety trend na bezpieczne składniki w kosmetykach, idzie w różnych kierunkach. Z jednej strony, kupujemy bardziej świadomie i chcemy wiedzieć co skrywa nas kosmetyk. Z drugiej strony, korzystając z niekompetentnych źródeł, odnośnie składników kosmetyków, nasza wiedza może być dla nas szkodliwa.
Szkodliwe składy – dlaczego o tym mówię ?
Niestety, niektóre błędne informacje odnośnie składów kosmetyków są powielane. Niektórzy doczytają tylko część informacji, wychwycą o danym składniku, że jest szkodliwy i już sieją panikę. ,,Ten kosmetyk jest zły – uważajcie !”. Wpis przeczytany przez kilka tysięcy osób, a nie do końca mówi prawdę. Owszem, wszyscy widzą że w składzie widnieje potencjalnie szkodliwy składnik. To jednak nie oznacza, że dany kosmetyk jest zły. Niestety w treści nie ma już informacji, że kosmetyk z takim a nie innym składem, musi przejść szereg badań i kontroli by został wprowadzony na rynek. Nie ma też informacji, jak owy składnik działa w połączeniu z innymi substancjami zawartymi w kosmetyku. Nie ma informacji w jakiej formie kosmetyku może myć szkodliwy ani jakie stężenie może być już uważane za szkodliwe.
Tak naprawdę ta informacja dotyczy się wszystkich składników. Nawet substancje naturalne w mocnym stężeniu mogą być szkodliwe i wywoływać alergię.
Kochani, przytoczę tutaj cytat powiedziany przez Paracelusa
,,Wszystko jest trucizną, decyduje tylko dawka.”
I naprawdę nie zachęcam Was tym wpisem, do używania kosmetyków z byle jakim składem. Sama staram się wybierać naturalne składniki w kosmetykach. Jednak straszenie innych, że jak użyją kosmetyk z x składem, spowoduje ich rychłe zachorowanie i śmierć jest lekką przesadą. Jestem jak najbardziej za upowszechnianiem informacji o złych składach kosmetyków, apeluje jednak o to by podawać bardziej szczegółowe informacje, oparte na realnych źródłach. Tym bardziej, że w sieci aż roi się od fałszywych informacji, rozpowszechnianych przez pseudo-ekspertów. Często są, rozpowszechnianych po to by skompromitować daną markę. Niestety do tego czasem zniżają się konkurenci, by zyskać więcej klientów.
Czytając takie artykuły, warto zachować zdrowy rozsądek.
Co zrobić gdy nie jesteśmy pewni składu danego kosmetyku ?
Myślę, że odpowiedź jest prosta. W pierwszej kolejności napiszmy do producenta o wyjaśnienie co to za składnik i jaka jest jego rola w kosmetyku. Uczciwy producent, jeśli nie ma nic do ukrycia, powinien wszystko wyjaśnić i poinformować nas jakie jest stężenie składniku w kosmetyku i czy może nam zaszkodzić. Jako konsumenci, mamy prawo zasięgnąć takich informacji.
Zachęcam też do korzystania z dobrych źródeł odnośnie składu kosmetyków :
- https://www.cir-safety.org/ingredients
- https://ec.europa.eu/growth/sectors/cosmetics/
- https://www.paulaschoice.com/ingredient-dictionary
- http://www.kosmopedia.org/
- https://czytamyetykiety.pl/
Są również aplikacje, które analizują składy kosmetyków o niech możecie przeczytać tutaj https://perskin.wordpress.com/2017/10/29/aplikacje-analiza-skladu-kosmetykow/
Mnie denerwuje jak dziewczyny piszą, że kosmetyki naturalne są w 100% bezpieczne i nic nam po nich nie grozi. A sama napisałaś, że mogą uczulać. Mnie na przykład aloes. Poza tym mało kto patrzy na to, że niektóre substancje są fotouczulające. Staram się sięgać po lepsze składy, ale nic na siłę. Jak jakiś gorszy dobrze działa na moją cerę to stosuję. Widać taka potrzeba.
Niestety kosmetyki naturalne też uczulają 🙁 Ja na szczęście nie mam uczulenia na aloes. Osobiście uważam, że są kosmetyki w które szkoda inwestować i kupować nie wiadomo jakie drogie. Chociażby żel pod prysznic, używam z SLS i żyje.
Niestety zupełnie inaczej pisze ktoś, kto ma recenzje tylko i wyłącznie z współprac a inaczej ktoś kto też sam kupuje.
Ja najczęściej korzystam z apek, a jak chce napisać rzetelny artykuł o składach nie korzystam z jednego źródła w większości sprawdzam prace naukowe 🙂
Ja też ostatnio korzystam z aplikacji, przyznam że owszem chce mieć pojęcie o składach jednak podczas zakupów nie zawsze mam do tego głowę…
Dobrze że o tym napisałaś. Czytając niektóre posty włos jeży się na głowie jak daleko może sięgnąć brak wiedzy. Naturalne też może być szkodliwe, ale do tego już nie dotrą.
Jak się mówi wszystko jest dla ludzi. Ja wole naturalne ale są sytuacje gdy się u mnie po prostu nie spisują jak należy, wtedy wolę sięgnąć po sprawdzone i przebadane kosmetyki.
Też wolę naturalne, ale nie zawsze się sprawdzają, wtedy sięgam po bardziej sprawdzone.
Korzystałam z kosmetyków prawie wyłącznie naturalnych przez parę lat. Teraz widzę że niepotrzebnie narzucałam sobie pewne standardy. Bo to prawda, że dałam sobie narzucić pewien sposób myślenia. Szampon z SLS nie zabija, a puder z talkiem nie dusi skóry.
Dla niektórych może i jestem hipokrytką ale uważam, że naturalne nie zawsze znaczy lepsze. Też używam szampon wam szampon z SLS i żyje, nic mi nie ma. Nie wszystkie naturalne spełniają moje oczekiwania
U mnie ze składami sprawa jest taka. Lubie go sprawdzać, bo wiem, że za taką samą cene moge mieć kosmetyk z "bezpieczniejszym" składem. Ponadto jestem rozczarowana, gdy np płacimy 200-300zł za jakiś kosmetyk, a zawiera on duzo słabej jakości składniki. Uwazam, ze po prostu warto na to patrzec, bo w tej samej cenie mozemy mieć kosmetyk z lepszym składem i w sumie tyle 😉 Nie podchodze do tego rygorystycznie, ale po prostu przykładam większą uwagę.
Ja też się staram sprawdzać skład kosmetyków 🙂 I też lubię to robić, bo czegoś się uczę. Jednak gdy recenzuje kosmetyk, biorę pod uwagę nie tylko skład ale i działanie i oceniam za całokształt. Nie skreślam, bo nie ma super idealnego składu
Gdy któryś składnik jest potępiany warto o tym głośniej powiedzieć. Niektóre składniki mają wpływ na nasza gospodarke hormonalną albo w ogóle traca swoje działanie po zektnięciu z innym składnikiem. Nie trzeba skreślać firmy, ale warto o tym powiedzieć.
Oczywiście, warto o tym mówić 😁 taka wiedza jest przydatna dla nas wszystkich 😁 ja ciągle się uczę i ciągle czjjet że nic nie wiem
U mnie np. szampony drogeryjne z SLS sprawdzają się dużo lepiej niż naturalne, których używałam sporo i mało który się sprawdzał. W przypadku żeli pod prysznic też sięgam często po te zwykłe :). Ja lubię sprawdzać składy w różnych źródłach, pracach naukowych itp. z czystej ciekawości i chęci zdobycia nowych informacji 🙂
Tak naprawdę SLS jednym służy drugim nie. Przykro się jednak mi robi, gdy ktoś mnie oskarża że sięgam po szampon z SLS. U mnie akurat po olejowaniu bardzo dobrze się spisuje i słabsze szampony nie domywaja już tak dobrze 😟
Nie jestem z tych osób, które używają tylko kosmetyków z dobrymi składami, ale staram się coraz częściej sięgać po te lepsze składowo, naturalne kosmetyki.
U mnie z każdym miesiącem jest coraz lepiej pod tym względem 😁 obecnie mam w sumie problem by znaleźć naturalny antyperspirant i dobry tuszu do rzęs. Nie można się też dać zwariowac i zmanipulować. Użycie zwykłego kosmetyku z mniej fajnym składem sporadycznie od czasu do czasu nie zrobi nam krzywdy.
U mnie sprawdzają się naturalne składy, odkąd zaczęłam używać takich kosmetyków, mam lepszą cerę i włosy, więc nie będę np. pisać, że SLES jest spoko, skoro miałam po nim skórę wysuszoną na wiór i włosy jak strąki. Cieszę się, że w porę zorientowałam się, że ten składnik, przy dłuższym stosowaniu, źle na mnie działa, podobnie jak kilka innych, których pozbawione są naturalne kosmetyki. Nie popadam jednak w skrajności, zawsze mam jeden szampon z SLES, który sporadycznie używam, bo też czasem jest mi potrzebny.
Ja tez zauważyłam dużą poprawę u siebie pod względem wyglądu cery jak używam naturalnych kosmetyków 😀 U mnie na szczęście SLS nie robi krzywdy, jednak staram się go mimo wszystko unikać i jak ty używać sporadycznie 😀 Obecnie dążę do minimalizmu w kosmetykach 😀 Może się uda kto wie ?
jeny ja sie kompletnie nie znam na skłądach i nawet nie patrzę na nie z barz ja na azie nicmi nigdy nie zaszkodziło
U mnie liczy się to, czy kosmetyk jest free cruelty, a takie są często tez niezbyt naturalne, takze doceniam te i te 🙂
Nie jestem specjalistą od analizowania składów, ale poszerzam swoją wiedzę i przywiązuję coraz większą uwagę do składów.
Mi też daleko od specjalistki, myślę że ogólne pojęcie warto mieć 😀
Myślę, że wszystko jest dla ludzi, ale należy zachować umiar.
Cytat bardzo trafiony 😉 Staram się sięgać po naturalne kosmetyki, ale często decyduję się też na te drogeryjne z "lepszym" składem 😉
Ja mam większość naturalnych kosmetyków. Z ciekawości jednak raz na czas kupię coś drogeryjnego. O tyle dobrze, że w sklepach coraz więcej naturalnych kosmetyków 😀
Wszystko może nas zarówno uczulić jak i zabić. Nie ważne czy coś jest naturalne czy nie 😀
Marzenko bardzo dobry i ważny post. To jest przestroga żeby nie być łatwowiernym… Dziś trzeba być ostrożnym wszędzie…
ja nie lubie ciaglego łapania za słówka, czepianie sie składów do przesady. Niech te laski wyluzuja a nie bawia sie w chemików którymi nie są 😛
Oto co, z ust mi to wyjęłaś 😀 bardzo dobre podsumowanie.