Lalique nie od zawsze była marką francuskich perfum. Swój początek zawdzięcza słynnemu artyście, który pasjonował się tworzeniem biżuterii oraz rękodzieła ze szkła. Mowa o René-Julese Lalique’a, urodzony w 1860 w Francji w mieście Ay. Jednak dopiero w 1992 roku, marka wypuściła na rynek pierwsze perfumy. Oprócz nietuzinkowych zapachów, trzeba przyznać że marka Lalique, przykłada wielką uwagę do pięknych flakonów.

Lalique Satine woda perfumowana dla kobiet

Pierwsze wrażenia. Muszę przyznać, że tym razem wybrałam zapach ze względu na flakon, który wyjątkowo mi się spodobał. Z jednej strony jest prosty a z drugiej wyjątkowo elegancki i co trzeba przyznać, bardzo oryginalny design. Sama woda perfumowana, skrywa w sobie wielką moc. W pierwszym odczuciu i psiknięciu jest to zdecydowanie mocny i uderzający wręcz zapach. W tych pierwszych chwilach, ten zapach nie do końca mi odpowiada. Jednak, wystarczy chwilę poczekać, aby zapach odkrył przed nami swoje drugie oblicze. Z takiego ciężkiego zapachu, przeistacza się w przyjemną i seksowną aurę, która wyjątkowo długo utrzymuje się na skórze a jeszcze dłużej na ubraniach. Satine to zapach zdecydowanie dla dojrzałych kobiet, mogłabym nawet powiedzieć o takim dominującym charakterze. Jest to elegancka a zarazem silna kompozycja, obok której nie da się przejść obojętnie. Warto wspomnieć, że wystarczy tylko 1-2 psiknięcia, aby zapach towarzyszył nam przez cały dzień

Nuty zapachowe Satine Lalique

♪ głowy heliotrop, jaśmin, gardenia

♪ serca wanilia, fasola tonka, różowy pieprz

♫ bazy wetiweria, paczuli, drzewo sandałowe

Co myślę o zapachu ?

Myślę, że zapach nie do końca odzwierciedla mój charakter. Mogłabym powiedzieć, że jakby go uzupełnia i dodaje tej pewności siebie i kobiecości kiedy go potrzebuje. Tak jak już wspomniałam, jest to w pierwszych momentach mocny zapach o silnej aurze. Dopiero później zmienia się w słabszą intensywność, która bardzo mi odpowiada. W pierwszych momentach, wyczuwalne są bardzo nuty różowego pieprzu i heliotropu, które dają takiej pikanterii. Dopiero później wyczuwalne są bardziej aksamitne i spokojne nuty, w których wyczuwam swoją ukochaną wanilię i zapachową otoczkę drzewa sandałowego. Muszę przyznać, że zapach bardzo mnie sam zaskoczył. Przy pierwszym użyciu, jak poczułam jego pikantną aurę, odstawiłam go na półkę. Jednak dopiero wieczorem, gdy zorientowałam się jaką piękną zapachową poświatę po sobie zostawia, zakochałam się w tym zapachu. Perfumy do kupienia w perfumeriach, ja swój kupiłam na Notino.pl