Przejdź do treści

Vita Liberata – przepis na opaleniznę na lato

Vita Liberata
Vita Liberata . Specjalnie z wrażeniami użytkowania tych kosmetyków w recenzja gościnna mojej siostry.
Kosmetyki Vita Liberata są nowością w sklepach Sephora czy zwojują polski rynek tak jak zagraniczny ? Zapraszam do recenzji

Vita Liberata

Pierwszy raz skusiłam się , na zastosowanie samoopalacza na mojej skórze. Przed aplikacją byłam pełna obaw, że produkt rozprowadzę nierównomiernie i będę skazana na długie spodnie przez najbliższe tygodnie. Mój strach okazał się niepotrzebny ! nie ma plam, nie ma smug a opalenizna ma naturalny złoty kolor.
Jestem bardzo mile zaskoczona produktem i efektem, który się utrzymuje. Koleżanki spoglądają z zazdrością na moją brązową skórę, a ja przywitałam lato w krótkich spodenkach. Gdyby nie ta pianka, pewnie do dziś chodziłabym w legginsach zakrywając blade nogi, dopóki nie opaliłabym ich ukradkiem na balkonie.
W zestawie znajduje się pianka, rękawica do aplikowania produktu, oraz peeling złuszczający by
odpowiednio przygotować skórę do opalania.
Produkt jest niezwykle łatwy w użyciu, samoopalacz posiada wygodną pompkę dzięki czemu można
zaaplikować tyle produktu ile potrzebujemy. Dzięki załączonej rękawicy, unikamy nierównego efektu, a nakładanie pianki to czysta przyjemność. Samoopalacz jest praktycznie bez zapachowy, nie klei się, szybko schnie przez co nie brudzi ubrań. Efekt jest bardzo naturalny i delikatny, dlatego jeśli marzysz o intensywniejszym kolorze proponowałabym minimum 2 aplikacje.

W skład pianki samoopalającej
wchodzi :

  • Hydrolat z aloesu
  • Ekstrakt z ogórka
  • Ekstrakt z oczaru wirginijskiego
  • Ekstrakt z morszczynu
    pęcherzykowatego
  • Wyciąg z owoców papai
  • Ekstrakt z granatu
  • Ekstrakt z pestek malin
  • Ekstrakt z liczi
  • Ekstrakt z lukrecji
  • Ekstrakt z nasion winorośli
  • Ekstrakt z liści miłorzębu

 

W składzie pilingu znajdziemy między
innymi :

  • Oliwę z oliwek
  • Olejek z słodkich migdałków
  • Olejek jojoba
  • Masło shea
  • Sproszkowane nasiona żurawiny
  • Masło murumuru
  • Ekstrakt z melona
  • Kwas
    hialuronowy
  • Ekstrakt z nasion winorośli
  • Ekstrakt z liści miłorzębu
  • Ekstrakt z granatu
  • Ekstrakt z morszczynu
    pęcherzykowatego
  • Ekstrakt z pestek malin
  • Ekstrakt z liczi
  • Hydrolizat
    jedwabiu
  • Ekstrakt z lukrecji

Składy obu kosmetyków są bardzo interesujące i bardzo różnorodne w szczególności w naturalne ekstrakty. Dzięki temu cieszę się nie tylko ładną opalenizną ale i tym że kosmetyki również pielęgnują moje ciało.

Jedynym minusem jest małe opakowanie i cena ponieważ za taką przyjemność musimy zapłacić przeszło 100 zł czyli tyle ile solarium natryskowe z tym że tutaj w porównaniu do solarium mamy znacznie bardziej naturalny i długotrwały efekt.

Więcej na ten temat tutaj
https://www.facebook.com/pages/Vita-Liberata-Polska/689949111062571?ref=hl
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Helen G.
10 lat temu

Fajnie, że preparat jest bezzapachowy bo większość samoopalaczy dla mnie śmierdzi.Tylko ta cena…

Karolina
10 lat temu

Nie stosuję samoopalaczy… Jakoś nie przepadam za tym

trackback

[…] miałam okazję ją poznać. W testach pomagała mi siostra, recenzje możecie przeczytać tutaj -klik- . Dziś chciałam Wam przedstawić moje spostrzeżenia na temat dwóch produktów Super Fine Skin […]

%d bloggers like this: